Od dłuższego czasu podziwiam na Waszych blogach samodzielnie wykonane piękne kwiaty, postanowiłam sama spróbować.
Wyciągnęłam, kupiony wieki temu, papier czerpany i wycięłam świeżutkim wykrojnikiem stokrotkopodobne kwiatki. Otworzyłam tutorial Joanny i ... zorientowałam się, że w moim wykrojniku na środku każdego kwiatka jest dziurka więc się nie da zrobić tak jak pokazuje Joasia. Po raz kolejny przekonałam się, że jak widzę w sklepie "na wyczerpaniu" to wyłącza mi się zdrowy rozsądek.
Skleiłam po swojemu, ale środki zrobiłam już według sposobu z tutoriala :).
Z gotowych kwiatków zrobiłam karteczkę:
Trochę przesadziłam z perłową mgiełką :).
Bardzo ładny debiut! Super stokrotki i piękna serwetka, ach...
OdpowiedzUsuńIza, ja od niedawna mam wykrojnik "cheery lynn daisy strip" i wycięte kwiatki też mają dziurkę na środku.
Ten mój ma naprawdę dużą - kulka wpada do środka ;). Gratuluję zdobyczy, w moich sklepach nie widziałam.
Usuńpiękna:)
OdpowiedzUsuńosobiście lubię błyski więc jak dla mnie perłowego nigdy dość :)
Piękna jest, a perły nigdy dość. Tylko błagam o większe zdjęcia, bo lubię pooglądać detale:)
OdpowiedzUsuńCudna praca! Piękne kwiatki. Bardzo podoba mi się ten róż. A całość świetnie skomponowana :) dziękuję za udział w moim candy :) życzę powodzenia i zapraszam ponownie :))
OdpowiedzUsuńŚliczna kartka:) Dziękuję, że do mnie zaglądasz i zostawiasz bardzo miłe komentarze:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWow.............
OdpowiedzUsuńPiękne, ja też buszuję po blogach i szukam kursów kwiatowych. Tylko czasu brak czasem
Śliczna- kwiaty wyszły wspaniale a i tło- do podziwiania : )
OdpowiedzUsuńFantastyczna, świetne kolorki, kwiaty wyszły pięknie!!!
OdpowiedzUsuńRównież mam w planach popracować trochę nad kwiatami ;) Tobie wyszły bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńJa unikam kwiatkow z dziurka w srodku. Hymm nie wiem po co one tam, jelsi chce sie dziurke aby przelozyc preciki to mozna zrobic samemu a tak to nie ma czym zalatac ;)
OdpowiedzUsuńUrocze!!! ja dziurkę wypełniam albo ćwiekiem, albo perełką na druciku albo pręcikami, chyba też muszę się zabrać za produkcję kwiatków
OdpowiedzUsuń